piątek, 14 października 2011

Ka Mate! Ka Mate! Ka Ora! Ka Ora!

Nie jestem wielka fanka meczy, zwlaszcza w telewizji. Lubie uczestniczyc w meczach bardziej dla bycia czescia spolecznosci kibicow niz dla tego co sie dzieje na boisku. Odkad przyjechalam do Francji zaczelam ogladac mecze w telewizji. Mecze rugby... sama nie wiem, co mnie tak fascynuje w tym sporcie, jego prymitywnosc, rozrosniete ciala rugbystow, reguly gry. hmm zaczelo sie od niego


Smieja sie ze mnie, jak mowie ze Chabal, byly rugbysta reprezentacji francuskiej, jest uroczy. Wielki facet, z ilorazem inteligencji orzeszka wloskiego i o uroku goryla. Ale jednak widze go jako bohatera filmu, ksiazki albo kreskowki... ekhm o gustach sie nie dyskutuje ;)

Mam znajomego Nowozelandczyka, bylego rugbyste. Kiedys na jakiejs imprezie juz tak niezle wstawiony zaczal krzyczec. Co sie okazalo, ktos go poprosil o zaprezentowanie haki. Jest to tradycyjny rytual taneczno-wokalny wykonywany przez Maorysow. Haka wojenna miala za zadanie pokazac przeciwnikowi sile i wole zwyciestwa, jak rowniez przestraszyc. Wierzcie mimo, na zywo sie przestraszylam... 

Haka wykonywana przez All Blacks





Jest w tym sporcie cos co przyciaga, gorzej z opanowaniem regul gry bo nie dosc, ze czesto sie zmieniaja to sa dosc skomplikowane, przynajmniej dla mnie ;)

1 komentarz:

  1. Dobrze wykonana Haka powinna być jak najbardziej przerażająca albowiem haka Ka Mate to pieśń wojenna wykonywana przed walką. Maorysi wierzą że dobra Haka zachęci przeciwnika do lepszej walki. Inaczej byłaby to zwykła cepelia...

    OdpowiedzUsuń