piątek, 20 kwietnia 2012

She's got her ticket....

Jeszcze tylko tydzien i koniec sezonu! Szybko minelo. Od ponad tygodnia tak sniezy, ze mam wrazenie, ze to poczatek, a nie koniec. Dzis byl chyba moj najlepszy dzien na stoku, cudny sniezek, sloneczko, malo ludzi.

I mamy juz zarezerwowany bilet na wakacje. 10 maj. Miesiac na odkrycie Tajlandii i Laosu! Nastawiam juz mojego Pe, ze nie poodpoczywa sobie za bardzo bo mam nadzieje, zobaczyc jak najwiecej. Wiem, ze miesiac to malo na dwa kraje, mozliwe, ze ograniczymy sie tylko do Tajlandii jesli znajdziemy jakies naprawde wyjatkowe miejsca. Juz sie nie moge doczekac, od dwoch dni siedze w necie czytajac i czytajac i czytajac. To moja pierwsza podroz poza Europe, przez co jestem podekscytowana jeszcze bardziej. Trwa wielkie odliczanie...

piątek, 13 kwietnia 2012

Chinese Man came to town!!


W Les Arcs sporo sie dzieje, jednak nie w moich. Jest jeszcze Les Arcs 1950, 1800, 1600. Wczoraj bylismy w Les Arcs 1800, na koncercie. To juz ktorys koncert z kolei, i wreszcie udalo mi sie trafic w moj dzien wolny. Chinese Man, grupa francuskich Dj i Mc. Generalnie muzyka djska nie jest moim ulubionym gatunkiem, ale pare lat temu odkrylam Caravan Palace i electroswing i pokochalam. Chinese Man to trip-hop z wplywami jazzu, funk, reggae, i dub. Chlopaki dali rade, goscinnie byli Mc z ameryki i puzonista. Kiedys myslalam, ze muzyka djska to zwykle laczenie kawalkow juz skomponowanych przez kogos. Profesjonalisci potrafia zrobic z tego naprawde niezle show, nie tylko audio ale i wizualne bo w tle zapuszczali jeszcze niesamowite video clipy. Dla mnie, ktora bardzo sobie cenie obraz byla to niezla uczta.







a tutaj Caravan Palace, ktory bardzo lubie za ich swingowanie!



Christopher Walken adorable!!

piątek, 6 kwietnia 2012

Lazing in the sunny weekend

U mnie jeszcze snieg na szczytach sie szczerzy, ale pareset metrow nizej WIOSNA! Ach jakze piekna potrafi byc wiosna, zwlaszcza w gorach, nad jeziorem.

Annecy zwane jest francuska Wenecja, z powodu rzek przecinajacych starowke. Jest jednym z najbardziej znanych osrodkow turystycznych w Prealpach Francuskich. Polozone nad wielkim jeziorem - Lac d'Annecy, ktore tworzy piekne pejzaze z polozonymi za nim gorami. Tutaj szkoly narciarskie przemieniaja sie w szkoly nauki kajtserfingu, kajakow, windserfingu i innych wodnych uciech. Wedlug mnie jest to jedno z miejsc must see w regionie.

W zeszlym tygodniu spedzilismy tam nasz "weekend". Milo bylo pozbyc sie grubej kurtki, zimowych butow i dac sie nacieszyc wlosom wiosennej bryzie. Nie omieszkalam oczywiscie zrobic malego szoping ;) Dwa miesiace z dala od wiekszego miasta zrobily swoje. Troszke zdziczana z radoscia buszowalam po H&M, zarze i innych eh... "kobieto puchu marny!!" - jak glosil wieszcz. Radosc sprawia mi wloczenie sie z plecakiem, spanie tygodniami w samochodzie, ograniczenie kosmetyczki do szamponu, kremu i grzebienia. Ale jak juz zaczynam czuc wiosne to moja kobieca czesc pragnie zmiany. I tego glodu juz nie da sie uciszyc.


Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket