niedziela, 14 sierpnia 2011

Pienza, Montepulciano, Perugia

To byly nasze kolejne przystanki. Perugia to juz Umbria, region rownie przuroczy jak Toskania.

Do Pienzy wjechalismy po calodziennym marszu w Sienie. Bylismy tak zmeczeni, ze szukalismy tylko jakiegos zaulka aby chwile odsapnac i nacieszyc sie urokami toskanskiego piekna, tym bardziej, ze tego samego dnia mielismy sie pozegnac z tym regionem. Za kazdym razem jak wchodzilam w mury wloskich miasteczek zastanawialam sie, jak Ci ludzie moga tu zyc normalnie... Jakbym mieszkala w takim miejscu, to chyba bym zwariowala z nadmiaru tej cudownej atmosfery, krzyku starych murow, spojrzenia wszystkowidzacych okien no i tych pejzazy. Zawsze zastanawiam sie na kogo bym wyrosla w takim miejscu...

Photobucket

Photobucket

I czas na Perugie, stolice Umbrii. Z calej wycieczki to miejsce porwalo mnie najbardziej. Jak wiekszosc umbryjskich miejscowosci Perugia (a raczej jej starsza czesc) znajduje sie na wzniesieniu. Miasto otoczone murami, ale nie byle jakimi murami, datuje sie je jeszcze na czasy etruskow. Zeby sie tam dostac trzeba pokonac, schody, mnostwo schodow i jeszcze raz schody to to co najbardziej zapamietalam z Perugii. Dlatego dla wygody mieszkancow wymyslono "metro", czyli schody ruchome. Vivat lenistwo i wygoda!!


Photobucket


Po przyjezdzie zatrzymalismy sie na parkingu u podnoza starego miasta. Bylam ucieszona, bo nie dosc ze bylo tam duzo wolnego miejsca to do tego znajdowal sie tam calodobowy bar. "Bedzie gdzie zrobic siusiu rano" - pomyslalam. Byl juz wieczor wiec postanowilismy wybrac sie na wieczorne zwiedzanie i apero. W przewodniku znalezlismu bar, gdzie wlasciciel mowil po francusku, co bylo waznym elementem przetargowym dla zabojada. Bar jest schowany w dosc ciasnej uliczce, zadnego afiszu, zadnej reklamy. Jak sie spytalam wlasciciela czemu tak, odpowiedzial mi, ze nie przepada za tlokami i woli stalych bywalcow niz turystow. Przegadalismy z nim caly wieczor, piw mial cala game wiec Pierog byl zadowolony. I dopiero po wyjsciu z tego pubu zaczelam przeklinac perugijske schody... Jak dotarlismy na parking, postanowilismy cos spalaszowac w "naszym" barze i tu sie zaczelo... Pierog poszedl zrobic siusiu, a ja zostalam zaatakowana przez wloskich wielbicieli papieza i Malysza co noz wykrzykujacych "kocham Cie!" "jestes piekna!" i probujacych mnie nauczyc przeklenstw po wlosku wmawiajac ze to cos milego. Na pomoc przyszly mi przepiekne wloszki, z ktorymi zaczelam rozmawiac, a skonczylysmy wykrzykujac "jeju jaka jestes piekna!" "nie, to Ty jestes piekna"... Wloszki naprawde sa piekne i temperamentne do tego :) Wiec reszte wieczoru przegadalismy z nimi. Pierwsze spoufalenie sie z tubylcami, dla ktorych nie bylismy tylko turystami. Sukces! A rano bol glowy...


nazwa mojego parkingu ;)
Photobucket

Photobucket


Co wyroznia Perugie on innych miast, jest podziemne miasto znajdujace sie pod cytatela. Znajduja sie tam ulice z ich nazwami dzieki, ktorym mozna wyjsc na Piazza Italia. Stropy pokryte sa ceglami i podobno te uliczne korytarze istanialy juz za etruskow i z czasem byly rozbudowywane.

Photobucket

Uwielbiam te wloskie skutery
Photobucket

A to jest moje marzenie
Photobucket

Migawki
Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

etruskowe mury
Photobucket

Photobucket

Marzia Porta - etruskowa brama wjazdowa zbudowana w III w p.n.e.
Photobucket

Photobucket

Photobucket

Cattedrale di San Lorenzo na glownym Piazza IV Novembre
Photobucket

dachy :)
Photobucket

1 komentarz:

  1. Umbrię zwiedziłam w kwietniu tego roku, więc pamiętam wszystko dosyć dobrze :) Tak, tak schody w Perugii to bardzo fajna sprawa, na mnie również zrobiło wrażenie 'podziemne miasto' ale przede wszystkim panorama na okolicę ze wzgórz Perugii. Ja wpatrywałam się bardzo dłuuugo w Asyż. Piękne widoki! :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń