sobota, 9 kwietnia 2011

Pierwszy...

Narazie tak skromnie. Nie wiedzialam, ze pisanie bloga kosztuje tyle pracy, latwiej bylo z pamietnikiem. Otwieralo sie zeszyt nakreslalo date i miejsce, a potem reka sama sunela po papierze. Pierwsza strona, druga, trzecia. Wklejalo sie zdjecia, bilety z przedstawien, lisciki od psiapsioly albo Jego. Pamietnik zamykalam na klodke i nosilam na lancuszku, zeby nikt mi sie do niego nie wkradl. Lubie dbac o swoja prywatnosc. To po co pisze bloga do ktorego inni beda mieli dostep? Po to zeby czuc sie mniej samotna, bo czasem bedac w tlumie jest sie bardziej samotnym anizeli jak sie jest samemu. Po to zeby dzielic sie tym co kocham, fotografia, podrozami, odkrywaniem swiata. Jak bede miala wreszcie swoja kuchnie to pewnie zaloze tez blog o gotowaniu. Od dwoch lat jednak jestem wloczykijem. Przez to, ze poznalam Pieroga i sie w sobie zakochalismy znalazlam sie tutaj, we Francji. Poznaje Alpy, poznaje wybrzeza, poznaje ludzi (a raczej Francuzow ;)). Ten kraj mnie porywa swoim stylem zycia, kultura, jezykiem. Jednak wciaz szukamy swojego miejsca, zeby sie osiedlic. Wiaze sie z tym mnostwo rozterek i przejechanych kilometrow. Ale jak juz kiedys znajde sie w tym miejscu to bede wiedziala, ze to To od razu, jestem tego pewna!

u mnie w Alpach juz wiosna, a raczej prawie-lato bo upaly takie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz