As a woman I have no country. As a woman I want no country. As a woman, my country is the whole world... V.W.
poniedziałek, 5 marca 2012
.
Sporo pracy, intergracja z reszta zalogi, zapalenie krtani i tnacy sie internet = brak postow. A jednym z moich noworocznych postanowien byla regularnosc w: pisaniu, nauce gry na gitarze, nauce jezykow. Jedynie jestem regularna w czytaniu ksiazek, bo obecnie nie moge sie oderwac od "Blondynki" J.C. Oates. No i z tego wszystkiego wczoraj moczac sie w cieplutkiej wodzie z dodatkiem piany i olejkow obejrzalam "Moj tydzien z Marilyn".W nastepnym poscie napisze wiecej o tym filmie, narazie czas sie szykowac do pracy, przykamuflowac czerwone oczy i cieknacy nos...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Courage ;))
OdpowiedzUsuńi co tam u Ciebie slychac?
OdpowiedzUsuń