Ostatni dzien na Lazurowym, jutro wyjazd do Savoie i przewidywane 3 miesiace pracy, jezdzenia na nartach, czerpania korzysci z ostatniego sezonu bo wreszcie czas sie ustatkowac. Chociaz tak troszke, bo chce miec psa, i kota! A bez domu ani rusz. No i chce miec wlasna kuchnie, wyposazona we wszystkie mozliwe ziola :) I od wrzesnia znowu na studia...
Fascynujące plany. Połamania kijków.
OdpowiedzUsuńA w tzw międzyczasie chyba się odezwiesz?
Osiadły tryb życia dla wcześniejszych wędrowników nie zawsze jest szczęśliwą przystanią. Ale chyba te parę lat niestabilnego zycia nie zdążyło zmienić twojej natury i tęsknoty za poukładaną normalnością.
Pozdrawiam.
ardiolo ja zawsze bylam niespokojnym duchem ;) nigdy nie zakladam, ze jak sie gdzies osiade to tylko tam i juz na zawsze. Nigdy nie wiadomo co wiatr nowego przywieje ;)
UsuńOkazalo sie ze mam tu internet wiec jutro moj pierwszy wolny dzien i powrzucam zdjecia, stoki tu sa cudowne! No i wyglada na to, ze dzieje sie tu sporo, troche jak w amerykanskim serialu. Praca i mieszkanie w hotelu, pracownicy, klienci... Kto ogladal Les Bronzes fonds du ski wie o co chodzi :D