Zepsuty komputer, proby odnalezienia sie w wielkim miescie, nowe zycie i troche brak motywacji. Taka zimowa chandra i spowolnienie.
I wracam, bo tesknilam za pisaniem i fotografowaniem, bo mam w glowie mnostwo nowych projektow, bo niepowodzenia sa tylko stanem przejsciowym i po burzy zawsze wychodzi slonce.
Bruksela okazala sie genialnym miejscem i trafnym wyborem. To ja zawiodlam, zwatpilam. Dopadl mnie "syndrom niedowartosciowanego emigranta", myslalam, ze od razu uda mi sie odsiagnac szczyty, a tu sie okazalo, ze czeka mnie praca od podstaw. Ale jak to mowi Pe, taki Berlusconi zaczynal sprzedajac odkurzacze i spiewajac na statkach, byle do przodu.
No i mamy nowego czlonka rodziny dzieki, ktoremu nie musze sie martwic, ze gdziekolwiek zaspie. Miedzy 7 i 8, doswiadczam mycia szyji i nosa, ciagniecia za wlosy, niecierpliwego mruczenia i dotyku miekkiej lapy na policzku. Moje "jeszcze tylko 5 minut" jakos go nie przekonuje. Wiec chcac nie chcac trzeba zejsc na dol do kuchni i nakarmic, no i juz wtedy nie chce sie wracac na gore. Kawa/ herbata, yoga i "dzien dobry poranku"!. Musze jeszcze dodac, ze w tym czasie Pe spi sobie w najlepsze, to ja stalam sie glowna zywicielka...
Oto Perceval: rycerz, lowca much i moich przemieszczajacych sie stop, wielbiciel mycia wlosow, nieustraszony dachowy wedrowiec, czasem mysli, ze jest Batmanem, zaczaia sie wtedy na schodach chcac skoczyc na swoja ofiare, zazwyczaj pudluje...
w skrocie Percy ;)
Witam, witam. Good you are back. Ile ja tych melancholii przezylam ostatnio, to nie zliczę. Tylko moj czas jakby bardziej ograniczony i powinnam korzystac z urokow zycia. A Ty sie nie martw, tyle jeszcze przed tobą.
OdpowiedzUsuńZimowa chandra i spowolnienie? Zepsuty komputer? Moze sie to przytrafic kazdemu, w kazdym klimacie i na kazdej szerokosci geograficznej. Ale skoro tu jestes, to znaczy, ze juz po wszystkim, z czego sie ciesze:)
OdpowiedzUsuńAle sliczny futrzak z tego Waszego Percevala!:)
Pozdrowionka!:)
jasne, ze moze sie kazdemu przytrafic, ale jak dzieje sie to u Ciebie to masz wrazenie, ze jestes jedyna w calej przesteni, ktorej swiat wali, sie na glowe ;)
Usuńpozdrawiam
Jaki piekny kocurek :) Jak masz taka "przytulanke" pod reka to kazdy smutny moment czy chandre latwiej zniesc:)
OdpowiedzUsuńA ja sie juz do moich kociakow tez stesknilam, a mam ich kilka takich "przytulanek". Dopiero w sobote je sobie poprzytulam.
Pozdrawiam Nika
Wspnaialy blog.
OdpowiedzUsuń