Oj sa spore zaleglosci. Mialam zamiar opowiedziec o mojej calej podrozy do Azji, ale stwierdzilam, ze jak zabiore sie za opisywanie to jeszcze dlugo mi zejdzie zanim rozpoczne moje belgjiskie refleksje. A Belgia ciekawa kraina, czasem pelna sprzecznosci i niedorzecznosci, ale... uwielbiam! I chyba zagrzeje tu troche miejsca.
Teraz kiedy osiedlania sie nastapil koniec, czyli jest mieszkanko, jest ciepla woda i ogrzewanie (przez miesiac przed kazdym prysznicem musialam wyglaszac mantre, ze zimna woda dobra na cellulit) i jest praca, zaczne pisac regularniej. I zaczne tlumaczyc na angielski bo coraz wiecej ciekawskich znajomych ma ochote poczytac moje wyplocinki.
Do rzeczy zatem. Tajlandia-Laos-Filipiny 2012 napewno nie ostatni raz!
Ayutthaya - 2godz drogi pociagiem z Bangkoku
Wihan Phra Mongkhon Bophit - nowa swiatynia
Wat Phra Si Sanphet w trakcie odnawiania
Do Ayutthaya trzeba przeprawic sie malym promem
Krol jest wszedzie
Lopburi - Monkey's Town
Malpki bardzo upodobaly sobie mojego Pe
Karmienie lobuzow, zeby nie dokuczaly mieszkancom miasta, ktorzy i tak maja z nimi urwanie glowy. Podkradanie, zrzucanie, skrzeczenie, to ich codzienny repertuar.
Co by tu spsocic...
opla i darmowa przejadzka!!
Zdjecie rodzinne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz